Troszkę rozwlekłe, ostatni odcinek mógłby spokojnie nastąpić nieco wcześniej.
Nie jest to też jak nie którzy twierdzą godny następca Gommory, choć czerpie z tego wzoru garściami i opowiada o tym samym „uniwersum”. Jest jednak o wiele grzeczniej i mniej mrocznie. Zresztą gdzie tam Spadino do Genny 😉
Główny akcent opowieści postawiono na trzech chłopaczkach z różnych bajek, których losy splatają się w mafijnych okolicznościach. Wybór ten skutkuje postawieniem akcentów na obyczajówkę, a nie kulisy działania mafii – W ogóle nie pociągnięto wątku samych organizacji mafijnych w tym bardzo delikatnie traktowany jest temat Watykanu, a to wokół tego toczą się role naszej trójki głównych bohaterów. Niemniej ogląda się to nieźle i gdyby nie to że jak sygnalizowałem na wstępie ciągnie się nazbyt długo by gwałtownie przyspieszyć w finale, oceniłbym Suburre wyżej. Generalnie dla fanów gatunku, w tym zwłaszcza Gomorry, choć bez entuzjastycznego rzucania się tych ostatnich, bo można się zawieść. Generalnie polecam, choć nie wiem czy będę sprawdzał ciąg dalszy.