Bardzo luźno opowiedziana, bardzo poważna historia. Nasuwa się skojarzenie z rewelacyjnym „Vice”, jednak brytyjska produkcja jest o wiele bardziej gorzka w wyrazie i stawia na mniej spektakularne kulisy polityczne. Nie mniej przedstawione fakty są podobnież wstrząsające, choć nawet dla mniej zaznajomionego z najnowszą historią oczywiste.
Filmem warto się zainteresować, nawet gdy geopolityka – czy polityka w ogóle – nie jest w kręgu Twoich zainteresowań, bo cała intryga jest napisana niezwykle przystępnie, a akcja filmu jest wartka i wciągająca. Jak przystało na Brytanie, stwierdzono tu też nierozłączny angielski humor, choć jest dawkowany oszczędnie, raczej by rozładowywać napięcie, niż bawić. Choć „Brexit” jest najbardziej wartościowy ze względów edukacyjno-historycznych, to i w kwestiach stricte filmowych jest wart uwagi. Po raz kolejny Benedict Cumberbatch udowadnia że jest wybitnym i uniwersalnym aktorem, a cała obsada – brawa za casting – doskonale oddaje prawdziwe postacie i to bez cienia karykaturyzowania, co w takich produkcjach jest sporą sztuką. Reżyser Toby Haynes (Doktor Who, Black Mirror, Sherlock) i scenariusz James Graham (Sekretny dziennik call girl) spisali się wzorowo, świetniepoprowadzone role, doskonałe dialogi. Docenić też trzeba sposób i jakość wstawek archiwalnych, oraz dbałość o szczegóły w scenografii.