

Odrzuć więc, drogi czytelniku, głupią pruderię i włącz ciekawość. Zapewne uderzy Cię wtedy silna, a zarazem będąca na skraju załamania, postać Joe (charyzmatyczna i mocna rola Charlotte Gainsbourg, ale i porywająca Stacy Martin jako młodsza Joe). Film stawia na napięcia – nimfomanka zwierza się staremu prawiczkowi ze swojego życia i problemów – tu wszystko jest na skraju i w kontrze. Opowiada mu o swoim świecie, kolorując i dopasowując do potrzeb sytuacji, tworząc świetną narrację filmu. To opowieść o poszukiwaniu przez Joe spełnienia w drodze do spokoju. Miesza się w niej ostracyzm, fizyczne zmęczenie, samoponiżenie i poczucie beznadziejności, ale też niekończące się pokłady siły by z tym walczyć i szukać drogi. Ciekawi mnie też postać rozmówcy Joe. Wydaje się że to mądry człowiek, przyjaciel, ale sam nie próbuje się otworzyć, a na koniec okazuje się być kwintesencją zezwierzęcenia i braku zrozumienia. To jego zdziwienie na końcu… Można by się pokusić o stwierdzenie że tym jesteśmy w istocie. Zwierzętami z „zaprogramowanymi” instynktami, które może próbować tłamsić, kanalizować, ale ich nie oszukamy.
Film składa się z dwóch części (celowo recenzuje je jako jeden). Mocnej i porywającej pierwszej i silącej się na morał drugiej. O ile pierwsza fascynuje, o tyle druga wydaje się wymuszona. Doskwiera także fakt zabrnięcia historii w kozi róg, bez odpowiedzi na pierwotne pytania (jakich byśmy nie postawili, odczytali), za to z zupełnie nie potrzebnymi inklinacjami drugiej części fabuły.
Moim zdaniem warto zobaczyć, także ze ze względu na estetykę – zdjęcia i scenografie. No bo że ze względu na emocje (zarówno w filmie jak i wokół filmu) to chyba nie muszę mówić? Polecam! Pierwszą część bardzo, drugą bo warto jak widziałeś pierwszą.
https://www.youtube.com/watch?v=Z3Y137lGVy4
Tytuł Oryginalny: Nymphomaniac vol 1 i vol 2
Ocena: 8/10
Gatunek: Dramat
Reżyser: Lars von Trier
Scenariusz: Lars von Trier
Kraj: Belgia, Dania, Francja, Niemcy, Wielka Brytania