Ma to jakiś urok w sobie, jednak nie spodziewajcie się cudów. Braki budżetowe nadrobiono klimatem. Sama historia jednak, tyle nieoryginalna, co rżnąca z różnych innych filmów, ze szczególnym akcentem na fascynację autorów Supermenem. Na początku aspiruje do niezłej sci-fi intrygi, by potem dawać nadzieje na niezły dramat psychologiczny, by okazać się komediowym sci-fi dla mas. Należy docenić grę na emocjach głównego bohatera. Irytująca muzyka. Niegroźny zabijacz czasu, ale nie żebym polecał.
