9/10 | Żywot Mateusza (1967)

Poruszająca, poetycka opowieść o prostym wrażliwcu kochającym przyrodę, niezrozumianego przez otoczenie i niepotrafiącego odnaleźć się w świecie. Świetna narracja, rewelacyjna rola tytułowa (Franciszek Pieczka) to zdecydowanie atuty filmu Witolda Leszczyńskiego (Siekierezada). Jednak najbardziej uderzają brawurowe zdjęcia (Andrzej Kostenko). W zasadzie każdy kadr to wysublimowane dzieło sztuki, a praca kamery przywodzi na myśl dzieła Ozu, czy Andersona. W połączeniu z naturalizmem i prostotą scenografii robi to piorunujące wrażenie. „Żywot Mateusza” w warstwie realizacyjnej wyprzedzał swoje czasy o całe dekady.
Serdecznie polecam każdemu miłośnikowi kina. Wybitne dzieło.