Efekciarstwo to największy problem nowego Pitbulla. Patryk Vega pomylił efektowność z efekciarstwem. Co gorsza brutalny realizm, który inspirowała rzeczywistość również zamienił na (nierzadko) tandetnym efekciarstwie. Szkoda bo serialowy “Pitbull” (i pierwszy film zresztą też) wygrywał właśnie tym brudnym realizmem. Śmierdział przepiciem alkoholowym i stęchlizną komendy, bawił burackim, prawdziwym dowcipem. Nawet przekoloryzowane “Służby specjalne” (serial i…
Kategoria: MateoOceniaFilmy
Ostatnie dni na Marsie (2013, org. The Last Days on Mars) [6/10]
#krótko: Zaskakująco poprawne. Dobrze obsadzone, zagrane i zrealizowane sci-fi z… zombie w tle. Zdawało się że taki temat może być tylko pastiszem, a tu zaskoczenie, bo i w „poważnej” konwencji „się da”. Szkoda tylko że cała warstwa fabularna polega nad ratowaniem się przed zagrożeniem, a w ogóle twórcy nie bawią się tajemnicą i niewiadomą sytuacji….
[3/10] Batman vs. Superman: Świt sprawiedliwości (2016, org. Batman vs. Superman: Dawn of Justice)
Do kina wchodziłem mając w głowie jedynie niezwykle efektowny trailer. Fabularnie nie miałem w zasadzie żadnych oczekiwań, spodziewałem się dobrej rozrywki. A jak się czułem po wyjściu z kina? Maksymalnie wynudzony. Gdybym oglądał to w TV po po prostu bym wyłączył (a robię to niezwykle rzadko), a i w kinie zastanawiałem się czy tego nie…
Jeziorak (2014) [8/10]
Nazwisko reżysera i scenarzysty „Jezioraka” Michała Otłowskiego należy zapamiętać, czuje że będzie o nim jeszcze głośno. A przynajmniej jego debiut dla szerszej publiczności daje takie nadzieje. „Jeziorak” od pierwszych minut śmierdzi tym co najlepsze w skandynawskim kryminale i choć powstał w Polsce na bazie autorskiego scenariusza, czuć mocne inspiracje skandynawską szkoła. Jest klimatycznie, gęsto, a historia…
Poltergeist (2015) [6/10]
Po co robić reamke klasycznego filmu? Bo się zestarzał i dziś można go zrealizować wiarygodniej? Bo film jest już naprawdę stary i warto go odświeżyć, czy dopasować do dzisiejszych realiów? A może bo to łatwa forsa? Od razu ustalmy że jeszcze nie widziałem by któryś z twórców odświeżył klasyk, nie zabijając jego klimatu. Moim zdaniem w…
Jupiter: Intronizacja (2015, org. Jupiter Ascending) [3/10]
Kiczowate, miejscami efektowne, sci-fi dla nastolatków. Strasznie naiwne i ckliwe. Dramatu dopełniają fatalne dialogi. Ironią jest że najmniej zabawne są wstawki, które miały mieć wydźwięk humorystyczny, natomiast te które silą się na powagę, potrafią szczerze rozbawić. Do tego niewybaczalne uproszczenia błędy logiczne i zbiegi okoliczności które wyręczają autorów scenariusza. Z konsekwentnym pogrywaniem fizyką tego świata…
krótko: Poprzednie życie (2015, org. Backtrack) [5/10]
#krótko: Historia, intryga, budowanie napięcia – bez zarzutu. Tylko po co te duchy? Obniżają „realizm”, a nie dają radosnego strachu i gęsiej skórki. Wizualnie, jak również aktorsko ok, no może sceny z pociągami trochę przesadzili z efektami. Finał naciągany, ale pasuje do całości. Można obejrzeć.

November Man (2014) [5/10]
Nie porywa, a co jak co film akcji porywać powinien – „November Man” to tylko poprawny film szpiegowski. Największa zaleta Brosnan – czyżby zatęsknił za Bondami? Natomiast wszystkie role kobiece banalne i bez wyrazu. W ogóle niektóre role – skrajny przykład to kreacja Billa Smitrovicha – karykaturalne. Oddać trzeba że film jest efektowny, miejscami nawet…
Na Granicy (2016) [5/10]
Dorociński, Chyra, Grabowski, Bieszczady… co mogło pójść źle? Wiele. Przykład „Watahy” (2014, HBO) pokazał że wysoki budżet i dobre „wykorzystanie” miejsca to nie wszystko. W „Watasze” grzechem pierworodnym były fatalne dialogi, w „Na Granicy” najgorszy jest brak zdecydowania… Wojciech Kasperski, który jest reżyserem i scenarzystą „Na Granicy” najwyraźniej nie potrafił się zdecydować czy idzie w hollywoodzki…
Wszystkie odloty Cheyenne’a (2011, org. This Must Be the Place) [7/10]
#krótko: Bardzo ładny wizualnie film – plastyczne zdjęcia, zabawa kolorami, scenografie i miejsca. Do tego dobry soundtrack. Fabuła miło i nieśpiesznie płynie. Klimat „Zabawnej” melancholii miejscami przypomina styl Kusturicy (najbliżej Arizona Dream). Sean Penn bardzo się stara, ale jego postać pozostaje groteskowa. Łatwo, miło i przyjemnie o poważnych tematach – kryzysie i holokauście. Polecam. ps. kolejny…