7/10 | Tylko sprawiedliwość (2019, org. Just Mercy)

Jak ja lubie gdy Hollywood pokazuje, że mit Stanów Zjednoczonych Ameryki Północnej – który samo pieczołowicie budowało – jako najlepszego państwa na świecie to tylko mit*. Lubie też każdy głos w przestrzeni publicznej, potępiający barbarzyństwo kary śmierci.

Fabularnie mogłoby być pewnie i lepiej – na pewno dynamiczniej – ale sama historia opowiedziana jest tak mocna, że traktuje pozostałe kwestie ulgowo. Świetna rola Jamie Foxx, niezła Michael B. Jordan. Bardzo dobry drugi i trzeci plan. Generalnie wszystkie kwestie sztuki filmowej są co najmniej poprawne.

Jeśli lubisz mocne kino polityczne, o walce z systemem, starciu z nim jednostki to dobrze trafiłeś. Mocno polecam.

* nie chcę spoilerować, zresztą pewnie się domyślasz, co mam na myśli. Ale dam jeden detal, który nic nie zaspoileruje – szeryf, który jest odpowiedzialny za całą historię, w 2019 przeszedł sobie spokojnie na emeryturkę.