November Man (2014) [5/10]

Nie porywa, a co jak co film akcji porywać powinien – „November Man” to tylko poprawny film szpiegowski. Największa zaleta Brosnan – czyżby zatęsknił za Bondami? Natomiast wszystkie role kobiece banalne i bez wyrazu. W ogóle niektóre role – skrajny przykład to kreacja Billa Smitrovicha – karykaturalne. Oddać trzeba że film jest efektowny, miejscami nawet bardzo, przez co dobrze się go ogląda. Jednak mimo szybkiego tempa – praktycznie ciągłej akcji, przerywanej krótkimi sekwencjami dialogów -robi się czasem nudnawo. Winny jest banalny scenariusz, który jest tak oczywisty, jakby autorzy postanowili zrobić niekoniecznie udaną antologię gatunku. Dodatkowo boli robienie z Czeczeni rozgrywki tylko mafijnej, pomijając całkowicie aspekty polityczne. Wiem że to fikcja, ale mimo wszystko to przesada. Mimo wszystko, efektowność i rola Brosnana mogą się podobać.

Można obejrzeć, w kategorii łatwo, miło, efektownie.

ps. czy reżyser był obecny na planie?