8/10 | Nienawiść, którą dajesz (2018, org. The Hate U Give)

Nie potrzebne kalki (czy w każdym takim filmie ojciec głównego bohaterki lub bohatera musi być ex gangsterem, jeden wuja być czynnym gangsterem, a drugi osiedlowym policjantem?) i miejscami infantylna narracja (to w końcu produkt młodzieżowy) nie przesłaniają całości. A do czynienia mamy z poruszającą opowieścią, z bardzo dobrze napisanym scenariuszem, podchodzącym do tematu w nowy świeży sposób, uczciwie i z polotem. Patos nie przekracza temperatury wrzenia, a humor i inside’owe dowcipy (choćby nawiązanie do windy z Solange i Jay-Z) upuszczają ciśnienie z balonika. Na plus także finał, który choć jedzie niebezpiecznie blisko bandy z reklamami korporacji absurd, kicz i przesada, dobrze radzi sobie jako zamknięcie opowieści.

Na pewno warto zapamiętać nazwisko Amandla Stenberg, to ona dźwiga ten film i na pewno jeszcze o niej usłyszymy. Pozostałe role przyzwoite, Common jest Commonem (ten koleś gra tak samo nie zależnie czy jest osiedlowym policjantem, czy wiceadmirałem marynarki wojennej), a Issa Rae jest Issą Rae (tu się nie czepiam). Zdjęcia i montaż też na poziomie, ze smakiem i umiarem flirtują z konwencją teledyskową i również bez kiczu posługują się slowmotion.

Mogli by sobie podarować sceny nabożnego analizowania tekstów 2paca, nie żebym nie szanował 😉

Warto, mi się podobało. Polecam.