7/10 | Lekarstwo na życie (2016, org. A Cure for Wellness)

W scenografii niczym z powieści „Czarodziejska góra” Thomasa Manna, w gęstym klimacie jak u Polańskiego osadzono ten mroczny thriller psychologiczny – bo tym jest w istocie „Lekarstwo na życie”, wbrew ostatnim, najsłabszym zresztą minutą, definiującym ten film jako horror. I właśnie to niezdecydowanie, czy raczej wysyłanie sprzecznych sygnałów jest domeną tego obrazu. Twórcy długo zwodzą widza co do treści i formy, przy tym doskonale dawkują akcje i pozwalają fabule trzymać napięcie. Od strony wizualno-technicznej mamy śliczne kompozycje zdjęć (sekwencja z pociągiem wjeżdżającym do tunelu, pierwsza rozmowa Lockharta z Hannah) z świetnie dobranymi lokacjami i scenografiami. Nie zapomnieć należy o wiarygodnych rolach, w tym zwłaszcza główna rola – świetny Dane DeHaan. Niestety nieco zawodzi w finale. Raczej dla wymagających, polecam.