5/10 | Jojo Rabbit (2019)

Jak dla mnie za dużo groteski. Stawiałbym na czarną komedię z moralitetem anty wojennym, a w tej formie bywa wręcz niesmacznie. Mam też wątpliwości czy tak mocne inspirowanie się Wesem Andersonem dodaje mu uroku, czy podkreśla groteskowość całości. Trzeba jednak oddać, że dzieło Taika Waititia ma jednak momenty i – przedewszystkim – świetne główne role. Paradoksalnie najlepiej temu filmowi robią smutne sceny grane przez Scarlett Johansson i Thomasin McKenzy. Zupełnie nie mogę się doczepić do młodego Feldmarszałka JoJo granego przez Romana Griffin Davisa, za to zupełnie niepotrzebny jest slapstickowy Hitler (postać graną przez autora filmu). Całość sprawia wrażenie chaotyczności i zmarnowania potencjału świetnych zdjęć, efektów specjalnych, czy wspomnianych już ról, ale także i samej histori. Szkoda. To nie jest zły film, może się podobać, ale ja tej koncepcji nie kupuje.