6/10 | Dzięki Bogu (2019, org. Grâce à Dieu)

ZA DŁUGIE. O JAKIEŚ 40 MINUT. Na koniec robi się drastyczniejsze nudno co odbija się na ocenie końcowej.

Spokojnie cały Emmanuel mógłby być osobnym filmem ze swoim flow operującym wokół dramatu jednego człowieka. Co do reszty 1/3 ma swoje naturalne tempo i gdyby przeskoczyć wątek Emmanuela – za to rozbudować wątek zwątpienia który w filmie cicho wybrzmiewa w ostatnich pięciu minutach – mielibyśmy dwa naprawdę niezłe filmy. Ten bardziej skupujący się na dramacie jednostki i drugi o zwątpieniu, walce i mafijnym spisku. Niestety razem emocje ustępują znudzeniu, historia zamiast intrygować, irytować i drażnić jedynie usypia. Szkoda.

Litościwie daje 6/10, za gracje operowania w temacie, ostatecznie ciekawe trzy główne postacie, detale scenograficzne i – świeżą dla mnie – francuską perspektywę na globalny problem.