7/10 | T2: Trainspotting (2017)

To nie jest już to samo, choć czerpie garściami najlepsze z pierwszej części. Od strony technicznej nadal zachowany jest klimat, montaż, a praca kamery też robi mind blow. Nadal świetnie gra się muzyką. Jednak sama historia jest co najwyżej nostalgiczną podróżą do 1996 roku. Zresztą sami bohaterowie to mówią. Nie ma tej energii, bywa naiwnie. Postać Begbiego która była na granicy przerysowania, teraz wydaje mi się wręcz napisana na siłę. W pierwszej części było coś więcej, tu jest tylko dobra rozrywka. Nie mówię że jest źle, zwyczajnie tamta historia była niepowtarzalna, a brud ’96 już nie istnieje. Dobrze robią też archiwalne wstawki. Bardzo miło było zobaczyć dalsze losy ekipy z Edynburga i zaręczam że każdy fan pierwszej części będzie w tej materii zadowolony. Ale nic więcej.

Niemniej warto obejrzeć.

ps. czekałem na nawiązanie do legendarnego kadru z pokoju Rentona. Do ostatniej chwili.