Papierowe miasta (2015, org. Paper Towns) [6/10]
O szukaniu siebie i tożsamości u młodego człowieka. Bardzo klimatycznie zrealizowana bajka, o sprawdzonym schemacie historii, która to tuż przed zderzeniem z twardym banałem, zaskakująco skręca w nieco mniej banalny finał. Film jest adresowany do młodego widza i dla niego też tworzy morał, nie ma jednak w tym nieznośnego w gatunku wymuszenia i taniego patosu. I to może się podobać, ja na przykład lubię takie rzeczy gdy mają wystarczająco dużo uroku. „Papierowe miasta” mimo dużego bagażu naiwności, a nawet kilku luk scenariuszowych, uroku mają dużo. Strona techniczna bez zarzutu – operatorsko i montażowo bardzo ładna rzecz.. Młodzi aktorzy dokładnie tak jak wymaga konwencja. Idealne na wieczór gdzie potrzeba nam coś nie głupiego, a zarazem łatwego w przyjęciu i nierodzącego większych rozważań po projekcji. Ja lubię.