Klimat jak u Woody’ego Allen’a, tylko bardziej duszno i erotycznie. Brawo panie Mike Nichols (Wojna Charliego Wilsona (2007), również – 7/10). Do tego wyśmienita obsada (nie mam faworyta spośród głównych bohaterów, no może trochę Natalie Portman, ale nie z merytorycznych powodów), która doskonale tą duszną atmosferę tworzy oraz – na pewno najmocniejszą stroną filmu – dialogi. Wszystko ma…